TEN ARTYKUŁ ZOSTAŁ NAPISANY 20 STYCZNIA 2011 ROKU,
DLATEGO Z DNIEM 5.05.2014 NANIOSŁEM POPRAWKI
ZAZNACZONE NA ZIELONO I PRZEKREŚLIŁEM BŁĘDNE INFORMACJE
Daewoo DMS-1 to nieco dzwiny prototyp. Został zbudowany w 1998 i zaprezentowany w 1999 roku. Pokazano go na targach motoryzacyjnych IAA 1999 we Frankfurcie oraz podczas Seul Motor Show 1999. Powstał w jednym egzemplarzu, natomiast do tych targów we Frankfurcie został nieco zmieniony. Zmiany polegały na doklejeniu znaczka nad rejestracją na tylnej klapie oraz naklejki z napisem ''DMS-1'' między lewym tylnym światłem i zderzakiem. DMS-1 był przeznaczony na Europę , ale pokazano go również w Korei na targach Seul Motor Show 1999. DMS-1 zbudowany na bazie Daewoo Matiza I powstał raczej na pokaz. Szanse na seryjną produkcję miał małe, a nawet gdyby był produkowany seryjnie to na pewno okazał by się wielką klapą. Ten pomarańcszowy prototyp to mały SUV dla - jak twierdziło Daewoo - aktywnych młodych ludzi w wieku od 20 do 25 lat. Pod maską DMS-1 pracuje trzy cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 0,8 znany z Matiza I. Osiągi DMS-1 są dosyć zbliżone do tych z Matiza I. Moc w DMS-1 podkręcono z 51 KM do 65 KM. Do setki DMS-1 przyspiesza w ok. 11 sekund. Prędkość maksymalna wynosi zaledwie 160 km/h. DMS-1 miał na pokładzie czterobiegową automatyczną skrzynię biegów. DMS-1 był bardzo bogato wyposażony: ABS, (podobno) poduszka powietrzna kierowcy i pasażera, oraz poduszki boczne, seryjne czujniki parkowania, TV, radio, nawigacja satelitarna i klimatyzacja. Projektant DMS'a-1 nie jest znany. Stylistyka tego auta jest bardzo dziwna. Z przodu na pierwszy rzut oka widać atrapę oraz wielki światła przeciwmgielne. Z boku widać pełno przetłoczeń na karoserii oraz ''dziurę'' między dołem drzwi a progami które są plastikowe. Tył jest natomiast najciekawszą stroną DMS'a-1. Nie wielkie wybrzuszenie na środku klapy wskazywało by na to że pod tym wybrzuszeniem kryje się koło zapasowe (jak w prawdziwych terenówkach). Tylne reflektory to czarne wkłady a między nimi i kloszami dwa okrągłe światełka. Najciekawsza rzecz natomiast znajduje się pod wybrzuszeniem - jest to znaczek Daewoo kryjący w sobie końcówki wydechów. Tylna górna część jest zdejmowana (trochę jak w przypadku Korando), a więc DMS-1 mógł być albo ''SUVem'' albo ''kabrioletem''. Tylna klapa otwiera się dość dziwnie, bo na dół (na zdjęciu) co nie było by wygodne przy codziennym użytkowaniu, ale skoro to tylko prototyp to Daewoo pozwoliło sobie na taki zabieg. Wnętrze DMS'a-1 przepełnione jest brązowo -beżowo -kawową skórzaną tapicerką. Wskaźniki prędkościomierza umieszczono na środku deski rozdzielczej. DMS-1 jest nieco wyższy i szerszy od Matiza (wysokość DMS-1: 1495 mm, szerokość: 1580 mm) natomiast pod względem długości oba auta mają taką samą długość - 3495 mm. Jakie są losy pomarańczowego Daewoo DMS-1 nie wiem. Nie był to jednak jedyny egzemplarz DMS-1. Okazuje się że w okolicach 2000 roku został zbudowany drugi egzemplarz, ale nieco inaczej wyglądający (zmiany kosmetyczne jak np. inny kształt świateł przednich i halogenów, atrapy, inny wzór felg i nieco inne tylne światła - zamiast czarnych wkładów pojawiły się białe) i był w kolorze srebrnym. Wnętrze pozostało takie samo jak w pomarańczowym DMS-1, ale jego tapicerka była szara. Żeby było ciekawiej został on zaprezentowany w Polsce (!) konkretniej na targach Poznań Motor Show 2000. Już w 2001 roku srebrny DMS-1 był w Korei, gdzie rok później zmieniono mu znaczek (na znaczek GM-Daewoo) i tak powstał GM-Daewoo DMS-1. Zarówno wymiary, silnik jak i osiągi są takie same jak w pomarańczowym DMS-1.
HEADER
Fakt. Jak sam tytuł artykułu mówi: ''najdziwniejsz y prototyp''. Natomiast mieć taki na drodze i odrazu byś się z tłumu wyróżnił Poza tym wyposażenie też było niezłe.
''ABS, (podobno) poduszka powietrzna kierowcy i pasażera, oraz poduszki boczne, seryjne czujniki parkowania, TV, radio, nawigacja satelitarna i klimatyzacja''
Raczej ''SUVikiem''